Opublikowany przez: LwiaMatka 2019-04-26 23:25:43
Autor zdjęcia/źródło: Derek Owens
Ile mam, tyle metod rozszerzania diety niemowlaka. Dodając do tego różnej maści "dobre rady" osób z zewnątrz, jak i fanatycznych wyznawców "jedynej słusznej metody rozszerzania diety niemowlaka", robi się z kwestii jedzenia istny kogel-mogel. Nie traćmy zdrowego rozsądku. Znajdźmy swój sposób na bezstresowe (dla mamy i dziecka) rozszerzanie diety niemowlaka.
Szczególnie przy pierwszym dziecku rodzice otoczeni są całym sztabem "doradców" - z dziećmi, bez dzieci, ze statusem babci, cioci i sąsiada. Każdy z nich ma swoje "złote rady", które absolutnie powinno się stosować chcąc dobrze wychować dziecko. Wśród nich są porady na temat odkładalności dziecka ("nie noś bo się przyzwyczai"), rozszerzania diety przed 6 miesiącem ("głodzisz dziecko samym mlekiem tylko"), uczenia picia wody z butelki ze smoczkiem ("to nienormalne podawać dziecku bidon") i wiele, wiele innych. Każdy rodzic potrafi wymienić ich z tuzin na jednym wdechu. Smutne jest to, że zmęczony, niedospany i niedojedzony rodzic czasami z niemocy ulega podszeptom innych i stosuje się do "złotych rad" nawet wbrew sobie. Złota rada na "złote rady"? Zaufaj sobie i swojej intuicji. Nikt tak doskonale jak mama nie wie czego potrzeba jej maluszkowi. Wystarczy wsłuchać się w siebie, nie w innych.
Metoda BLW (Bobas Lubi Wybór) ma co raz więcej zwolenników. Polega ona między innymi na uczeniu niemowlaka jedzenia poprzez podawanie mu "dorosłych" kawałków dań po to, by malec samodzielnie poznawał nie tylko smak, ale i wielkość, kształt i sposób jedzenia. Jest szansa, że dzięki tej metodzie nasz niemowlak szybciej nauczy się samodzielnego jedzenia, a także (ciekawostka) szybciej zacznie mówić. Wiąże się to jednak z częstymi zaksztuszeniami, a nawet zadławieniami. Malec sam "bada" wielkośc kawałków dobrych do przełknięcia, więc zanim nauczy się jeść bezpiecznie dla siebie, może mieć kilka potknięć. Metoda BLW wymaga bardzo czujnej obecności rodzica i szybkiej reakcji w przypadku zadławienia. Wielu rodziców nie rozróżnia zaksztuszenia od zadławienia, stąd i metoda ta rodzi w nich ogromne poczucie stresu. Dlatego też, jeśli nie jesteśmy w stanie bez cyklicznych stanów przedzawałowych rozszerzać dziecku dietę metodą BLW - odpuśćmy. Wybierzmy metodę mieszaną (BLISS - podawanie produktów o najniższym stopniu zakrztuszenia) lub przejdźmy do tradycyjnego blendowania warzyw i owoców. Pamiętajmy, że nasz stres udziela się dziecku. Jeśli będziemy panikować przy każdym posiłku z obawy, że dziecko się zadławi, maluch szybko skojarzy pory posiłków ze zdenerwowaną mamą i tatą. I problem z jedzeniem gwarantowany. Odpuśćmy więc i sobie i dziecku.
Kulturowo mamy niezdrowy nawyk porównywania wszystkiego i wszystkich ze sobą. A to, że Jaś zaczął wcześniej raczkować od Karolka, a to że Kasia miała później ząbek od Bożenki... A tym czasem zapominamy, że każdy z nas jest inny i dojrzewa w swoim czasie. Wszelkie "konkursy na czas" z raczkowaniem, siadaniem, rozszerzaniem diety przynoszą więcej szkody niż pożytku naszym dzieciom. Podobnie jest ze zbyt wczesnym rozszerzaniem diety niemowlaka. Jeśli ulegamy ponagleniom rodziny czy znajomych w stylu "To wasz Tomuś jeszcze nie je makaronu z parmezanem???" to nie oczekujmy pozytywnych efektów. Zbyt wczesne podanie pokarmów stałych niemowlęciu (czyli przed ukończeniem przez nie 6 miesiąca życia) może poważnie zaburzyć niedojrzały jeszcze układ trawienny i niedostatecznie uszczelnione jelita. Kolki, zaparcia, problemy z wypróżnianiem, nieutulony płacz, brak snu... i to wszystko tylko po to, by zadowolić innych? Nie warto. Obserwujmy naszego niemowlaka podczas podawania mu pierwszych pokarmów - jakie miny robi, czy się uśmiecha i cieszy, czy raczej zaciska wargi. Łączmy zachowanie z danym pokarmem, obserwujmy jak je trawi i czy nie ma reakcji alergicznej np. skórnej. Nie spieszmy się, nie poganiajmy naszych dzieci. Przeciwnie - bądźmy ich oparciem i bezpieczną przystanią. Tylko z taką bazą nasze dziecko rozwinie się zdrowo i w swoim własnym czasie.
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.